Rząd próbuje odciąć duże miasta od unijnych funduszy. Warszawa największym poszkodowanym
Duże miasta, a w szczególności Warszawa, są odcinane przez rząd od unijnych funduszy. Jednym ze skutków może być brak środków na budowę III linii metra.
Rząd zaproponował tzw. umowę partnerską na lata 2021-27. Według początkowej wersji regionalnego programu operacyjnego, Warszawa miała zostać całkowicie odcięta od środków. Ostatecznie stolicę uwzględniono, ale zdecydowano się przeznaczyć na nią jedynie 111 mln euro. To o 90 procent mniej niż w obecnej perspektywie. I to nawet po doliczeniu ewentualnych 45 mln euro z programów krajowych, o które Warszawa będzie musiała konkurować z innymi regionami.
-„Tak, region warszawski jest najbogatszy. Tak, powinien dostać wsparcie proporcjonalnie mniejsze niż inne regiony. Pewnie kilkukrotnie mniejsze. Ale nie 35-krotnie mniejsze, to jest absolutne zachwianie proporcji!” – mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na spotkaniu z dziennikarzami. Według wyliczeń, zgodnie z nową umową w latach 2021-27 Warszawa oraz otaczające ją powiaty miałyby dostać 51 euro w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Dla porównania – na jednego mieszkańca pozostałych regionów ma przypaść średnio 1761 euro.
Ograniczone wsparcie od rządu może być znacznym problemem także dla uczelni i firm, znajdujących się w stolicy. Jak mówił Rafał Trzaskowski, w regionie warszawskim mieszka ok. 8 proc. ludności Polski oraz wytwarzane jest tu 17 proc. polskiego PKB. Ponadto Warszawa ma aż 30 proc. udział w potencjale naukowo-badawczym Polski – to tu funkcjonuje wiele ważnych firm i szkół wyższych. A według nowego podziału funduszy, region ten miałby otrzymać jedynie 0,25 proc. kwoty, jaką dostanie cała Polska. Więc nie tylko warszawski samorząd, ale także m.in. uczelnie w stolicy musiałyby znacznie ograniczyć swoje inwestycje.
Rząd ma do dyspozycji także inny unijny program wsparcia, czyli tzw. Krajowy Plan Odbudowy. W założeniu ma on pomóc odbudować gospodarki państw członkowskich Unii Europejskiej, dotknięte koronawirusowym kryzysem. Polska ma otrzymać w ramach tego programu ok. 200 mld zł, ale rząd musi do końca kwietnia przekazać UE dokładny projekt KPO. Jednak w tym przypadku także do porozumienia jest daleko, a obecną rządową propozycję negatywnie oceniły samorządy na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Bowiem w tym projekcie, przydział środków dużym miastom także został mocno zaburzony i jest niewspółmierny do reszty Polski.
Do rządowej propozycji KPO odniósł się Maciej Fijałkowski, dyrektor biura funduszy europejskich i polityki rozwoju w stołecznym ratuszu: „To miał być mechanizm antykryzysowy. A rządzący zaproponowali mechanizm budowania wsparcia politycznego na obszarach wahających się albo już popierających obecną władzę. Cała logika dokumentu jest opracowana pod to”. Wytknął także kilka punktów umowy, które wyraźnie dyskryminują duże miasta: „Na przykład pieniądze można przeznaczyć na budowę żłobków - ale tylko w miastach, w których jeszcze ich nie ma. To wyklucza wszystkie większe miasta. Także fundusze na "zieloną transformację miast i obszarów funkcjonalnych” (ponad 460 mln euro) przeznaczone są tylko do „miast średnich i ich obszarów funkcjonalnych”.
Co więcej, rządowy projekt KPO wyklucza możliwość wykorzystania rządowych środków na budowę transportu szynowego, a więc także i metra. „Jeśli nie będzie unijnego wsparcia, budowa trzeciej linii metra jest zagrożona. Mamy pieniądze na wkład własny, na budowę dwóch, może trzech stacji. Ale nie zbudujemy odcinka z sześcioma stacjami bez pieniędzy z Unii” – skomentował projekt Rafał Trzaskowski. „Stawka jest większa niż osłabienie Trzaskowskiego czy Dulkiewicz, a nawet większa niż odebranie pieniędzy Warszawie czy Gdańskowi. Przecież trudno sobie wyobrazić walkę z ociepleniem klimatycznym bez wielkich miast. To miasta są odpowiedzialne za 70 proc. emisji dwutlenku węgla. Tracimy epokową szansę rozwojową” – dodał prezydent Warszawy.
Podobne wnioski można wysnuć z jeszcze innej rządowej propozycji – proponowanego podziału funduszy unijnych na lata 2021-27. Cały region warszawski miałby otrzymać zaledwie 156 mln euro, a aż 7 mld euro ma trafić do rezerwy, którą będzie swobodnie dysponował rząd.
Źródło:
Comments