Miłość, taniec i pasja w czasach pandemii
- rozmowa z Michałem Malitowskim

Michał Malitowski ma na koncie wiele sukcesów.
Jest wielokrotnym mistrzem Polski i świata.
To najbardziej utytułowany tancerz latynoamerykański
na świecie, juror programów telewizyjnych:
Tańca z Gwiazdami i Tylko Taniec.
Specjalnie dla Teraz Wilanów opowiada o miłości,
o tym, co napędza go do życia, i o tym co sprawia,
że nie poddaje się i konsekwentnie dąży
do wyznaczonego celu.

Teraz Wilanów: To był wyjątkowy rok... Z dnia na dzień zmieniła się nasza rzeczywistość, zniknęła normalność w tak wielu aspektach życia… Każdy odebrał swoją lekcję.
Jak podsumujesz swój rok zawodowo i prywatnie?
Michał Malitowski: Wiele lat przechodzi nam prawie niezauważenie, ale ubiegły rok do nich nie należy. Dla mnie był to rok przełomowy. Przede wszystkim prywatnie, bo ożeniłem się ze wspaniałą kobietą, z którą udało mi się stworzyć dom dla mojej ukochanej córki Lii. W pozostałych kwestiach nie jestem wyjątkiem. Bałem się i nadal boję się o zdrowie bliskich, zwłaszcza rodziców. Tęsknię za tymi, z którymi rozdzieliła mnie pandemia i martwię się o pracę w trudnych warunkach, bo jako właściciel szkół tańca daję też pracę innym. Śledzę
i uczestniczę w niepokojach i protestach społecznych w naszym kraju.
TW.: W obliczu pandemii, właściwie powinnam powiedzieć zupełnie wbrew niej, stworzyłeś miejsce pełne pozytywnej energii - warszawskie studio Dansinn by Malitowski.
Co było motorem?
M.M.: Studio Dansinn by Malitowski powstało i działało już przed pandemią. Ale rzeczywiście lockdown zmusił nas do zmiany siedziby i nowego otwarcia.
Z ulicy Mińskiej przenieśliśmy się na Winogronową w Wilanowie, gdzie powstał Dansinn Home, jak lubimy nazywać nasze obecne miejsce. „Home” wyraża bowiem bliskość, intymność, dyskrecję, bezpieczeństwo. Na to postawiliśmy, wierząc, że będzie to dom otwarty i gościnny, że każdy tak, jak w domu znajdzie swoje miejsce, nie tylko dorośli, ale też dzieci i młodzież. I nie bez powodu mówię w liczbie mnogiej. Nie ja stworzyłem Dansinn, jako miejsce pozytywnych emocji. Od początku tworzą go ludzie, miłośnicy tańca i pasjonaci życia, pełni dobrej energii, którą chcą się dzielić z innymi.

TW.: Czy miłość i taniec odczarowały zły czas?
M.M.: Chciałbym móc tak powiedzieć, ale zbyt wielu ludzi w bolesny sposób dotyka ten czas, żeby słowa te nie zabrzmiały zbyt słodko i optymistycznie. Na pewno jednak miłość i taniec dają nam chwile wytchnienia od lęków, złych myśli i poczucia osamotnienia.
TW.: Początek roku to czas postanowień i planów… Masz takie, czy konsekwentnie trzymasz się obranego kierunku na Twoich zasadach?